sukienki ulotnej
harmonii miarowego tchu
pustki obitej w instrument
dęty
tej więzi co więzi mnie
entre nous
nienawidzę bieli Twych
policzków spłukanych
paznokci przez aceton
pobladłej twarzy fałszywej
czystości kwitnącej
czerwienią jak przytulony
beton
nienawidzę Twych ust
wilgoci zamkniętych powiek
błyszczącej matni
czarnymi rękami po raz ostatni
całując oplatam Twój biały
biust